impresska u pani Joli
Komentarze: 3
MOniki ciocia zaprosiła nas do siebie, ot tak o na małą impresske!! hi hie... ja, paula, monika, sylwia, kassia, ewelina, magda, ewka, lehu, czarus, kondzior, norbi, grycu i brat moniki - bartek..mieliśmy sie spotkać pod fonntaną o 19.30 nie było tylko magdy i ewki..szkoda...nie mogliśmy pojechać tam od razu na białostoczek bo była tam mama moniki, która nie mogła się o niczym dowiedzieć, poshliśmy więc do sklepóF po asortyment...koło kościółka czerwonego miał miejsce bardzo niemiły wypadek, ale tylko wtajemniczeni wiedzą o co be..uciekło nam 26 sprzed nosa i na następny trzeba było czekać 20 min. i w tym czasie była zmułka...ogólnie mówiąc to fasska była ostra..jej ciocia dała nam fajki, choć każdy miał swoje..takie długie cienkie mentolowe wołgi hie hie, gin nam dała cały i vódke i kieliszki takie ładne kryształowe, a my złożyliśmy sie dla niej na wino..ale oczywiście nie bełta. muza grała tańce były , ( nie da ci tego ojciec nie da ci tego matka co może dać ci dzisiaj twa bliska sąsiadka!!!) paula wzieła Twistera to tesh ostry gnilec był jak graliśmy myślałam, że się posikam....najlepiej to jak grycu czytał : " left hend, rajt fut, pomiedzy left fut a left hend" o piżdziawka fasska..monika uczyła nas tańczyć breka..to tesh faza bo jak ludzie pijani to nic im nie wychodzi w takich tańcach i wywijasach..hahahaha w ogóle dużooooo rzeczóF się działo oj działo i gites było Grycu ostro jechał na freestajlu normalnie wielki szacuneczek for you, nikt go chiba nie pobije, przynajmniej ja nie znam takiej osoby...wróciłam razem z paulą samochodem, bo przyjechała po nią jej sister...zatrzymawałyśmy się po drodze..bo trzeba było świeżego powietrza zaczerpnąć...hiehie... w domku byłam gdzieś tak przed 24.00 a ojciec do mnie czy mu nie przywioałam jakiegoś piFka o tu mi kopara normalnie opadła, matka na mnie zła była , bo się z nią przez cały dzień w ogóle nie widziałam..ale su[per było dzienks monika for you za ten zajebisty wieczorek..:****
Dodaj komentarz