Archiwum 29 października 2002


paź 29 2002 ptaszek
Komentarze: 2

A więc w piątek na 2 matmie musieliśmy grabić liście, oczywiście p. Nina ( mućka) podzieliła nas na 3 grupy wg dziennika. nie było dla mnie grabi, więc sobiem poshlam po nie i miałam najfajniejsze, bo wyglądały jak ręka kościptrupa..hiehie..specjalnie wolno grabiliśmy zeby nie pójść na angielski, no bo po co....śmiechu było dużoo, jakos tak w sumie to nie potrafie tego teraz opisać, ale gnilec ostry... 1 grupa wywaliła na nasz sektor kupę liści więc ja monika i sylwia zrobiłysmy to samo tylko w trochę wiekszej ilości hie hie później sprzątała to mućka z eweliną hiehie...nosiliśmy liście na około szkoły bo zgubiliśmy mapę jak trafić tam gdzie się to wyrzuca albo rozrzucaliśmy liście po całej ziemi albo jak mućka nie patrzyła to sobie siadaliśmy na ławce i gniliśmy tak o z byle czego, jakby człowiek był naćwikany, chociaż nie wiem, bo nigdy niczego nie brałam... konan znalazł ptaszka martwego, który leżał sobie przy bramie, więc go zakopaliśmy, chociaż jak zwykle mućka pierdoliła, że tu nie można bo to teren szkoły i nie można rozko[pywać ziemi bleble ble ale i tak go zakopaliśmy ( odszedł nasz wielki przyjaciel, który jush nigdy nie będzie sobie latał ;(((( ) na historii siedziałam tak zmęczona, że piździawka spać się tak chciało mhmmmmm ale nie trzeba byc twardym a nie miętkim hiehie  w ogóle ostra faska była na lekcjach, wszysio sie wkręcało i piać się chciało z byle czego... wracamy z paula przez łąki i nagle zaczynamy biec i krzyczę : biegnij forest biegnij biegnij szybciej biegnij biegnij biegnij forest i biegniemy... wiem , że mamy daUna, ale dobrze mi z tym :))) hiehie 

gosiaaczek : :
paź 29 2002 impresska u pani Joli
Komentarze: 3

MOniki ciocia zaprosiła nas do siebie, ot tak o na małą impresske!! hi hie... ja, paula, monika, sylwia, kassia, ewelina, magda, ewka, lehu, czarus, kondzior, norbi, grycu i brat moniki - bartek..mieliśmy sie spotkać pod fonntaną o 19.30 nie było tylko magdy i ewki..szkoda...nie mogliśmy pojechać tam od razu na białostoczek bo była tam mama moniki, która nie mogła się o niczym dowiedzieć, poshliśmy więc do sklepóF po asortyment...koło kościółka czerwonego miał miejsce bardzo niemiły wypadek, ale tylko wtajemniczeni wiedzą o co be..uciekło nam 26 sprzed nosa i na następny trzeba było czekać 20 min. i w tym czasie była zmułka...ogólnie mówiąc to fasska była ostra..jej ciocia dała nam fajki, choć każdy miał swoje..takie długie cienkie mentolowe wołgi hie hie, gin nam dała cały i vódke i kieliszki takie ładne kryształowe, a my złożyliśmy sie dla niej na wino..ale oczywiście nie bełta. muza grała tańce były , ( nie da ci tego ojciec nie da ci tego matka co może dać ci dzisiaj twa bliska sąsiadka!!!) paula wzieła Twistera to tesh ostry gnilec był jak graliśmy myślałam, że się posikam....najlepiej to jak grycu czytał : " left hend, rajt fut, pomiedzy left fut a left hend" o piżdziawka fasska..monika uczyła nas tańczyć breka..to tesh faza bo jak ludzie pijani to nic im nie wychodzi w takich tańcach i wywijasach..hahahaha w ogóle dużooooo rzeczóF się działo oj działo i gites było Grycu ostro jechał na freestajlu normalnie wielki szacuneczek for you, nikt go chiba nie pobije, przynajmniej ja nie znam takiej osoby...wróciłam razem z paulą samochodem, bo przyjechała po nią jej sister...zatrzymawałyśmy się po drodze..bo trzeba było świeżego powietrza zaczerpnąć...hiehie... w domku byłam gdzieś tak przed 24.00 a ojciec do mnie czy mu nie przywioałam jakiegoś piFka o tu mi kopara normalnie opadła, matka na mnie zła była , bo się z nią przez cały dzień w ogóle nie widziałam..ale su[per było dzienks monika for you za ten zajebisty wieczorek..:****

gosiaaczek : :
paź 29 2002 buhahahahhahahaha
Komentarze: 0

moja kumpela _PeLcIa chce mieć kota, jej siostra Marta tesh chce mieć kota, jej ojciec chce mieć kota....a jej matka chce mieć żółwia....buhahahahahhahahahahahahehehe.....so they have a problem...czekam na propozycje rozwiązań, czekają "fajne" nagrody....

gosiaaczek : :